środa, 27 marca 2013

Przerwa na kawe.

Czuję się jakby dzisiaj była sobota a to dlaczego, ponieważ sprzątam od samego rana  bo dzisiaj przyjeżdża mój mąż na Święta. Więc krzątam się po domu odkurzam i takie inne, a co robi moja córa oczywiście rozrabia jak to ona i tylko krzyczę do niej nie skakaj po łóżku , nie wchodź tam bo się uderzysz a ona nie słucha. A w niedługim czasie jest co no właśnie płacz bo się uderzyła, bo upadła i nasuwa mi się zdanie A Nie Mówiłam i niestety nagminnie go urzywam nie tylko w stosunku do córki, ale również męża i często wychodzi, że jednak miałam w czymś racje. Usiadłam na chwilę popijam sobie kawkę i piszę tą notatkę. A zaraz biegnę na dół posprzątać w salonie i ogarnąć tam na dole, potem chcę jeszcze zrobić muffinki te które zrobiłam ostatnio i na obiad robię karczek w piekarniku , do tego ziemniaczki i jakąś sałatkę. A wczoraj robiłam risotto chciałam zrobić coś ala biryani no ale wyszło poprostu risotto bo biryani robi sie inaczej.


Do tego zrobiłam roti taki chlebek indyjski. Chciałam spróbować jak wyjdzie.


Ja zjadłam ze smakiem córka tak średnio ,więc musiałam kombinować co innego.


Pozdrawiam i do następnego. Miłego dnia.

poniedziałek, 25 marca 2013

Moje podkłady.

 

Moją makijażowa historia zaczęła się w liceum to wtedy zaczęłam się malować już z podkładami i jakimiś cieniami. Natomiast w podstawówce raczej nie pamiętam zresztą nie było wolno się nam malować . To co teraz się dzieje i jak wyglądają niektóre panienki z podstawówki czasem mnie szokuje no ,ale taki jest dzisiejszy świat. Podkłady odkryłam w liceum i w tym okresie zaczęłam ich używać w swoim makijażu, na początku był to podkład którego używała moja mama i razem miałyśmy ten sam a był to podkład maxFactor Lasting Performance w kolorze natural beż jeśli dobrze pamiętam.




Natomiast w chwili obecnej używam takich podkładów .

Podkłady ideal shade a o kolorze natural beż (avon chyba dałam za niego około dwudziestu paru zł już nie pamiętam), kolejny to 24 K rozświetlający (avon kosztował około 30 zł.), i matujący podkład z miss sporty So Matte Perfect Stay o numerku 01 light kosztowjący krem nawilżający + lekki podkład naturalny odcień.
                                                                                                                                                           






Ten podkład poniżej jest przelany do tej buteleczki po serum do końcówek włosów



Kiedy użyłam tego kremu po raz pierwszy to na twarzy zrobił mi się taki efekt maski i tak jakby zaczoł mi sie rolować ten krem nie wiedziałam dlaczego, ale mogło to być związane z tym że mogłam mieć wysuszona skórę na twarzy i dlatego tak się stało. Również pod ten krem matujący nie używałam żadnego innego kremu no bo to przecież też jest krem. Na jakiś czas odstawiłam go , a potem znów spróbowałam go użyć ale tym raczem jeszcze dodatkowo wymieszałam go z innym kremem i wtedy juz wszystko poszło dobrze nie było żadnych efektów maski ani rolowania, stwierdziłam że muszę go potestować na różne sposoby żeby sprawdzić jak będzie się zachowywał na twarzy sam , i w połączeniu z innym kremem. I testy wyszły pomyślnie czyli już przy użyciu samego tego kremu nie było żadnych efektów maski i żadnego rolowania, tak samo było gdy był połaczony z innym kremem i nałożony już sam na krem na twarzy. Testowałam go trochę by móc napisać taką krótką notatkę na jego temat.




A jak wogóle dzisiaj wygląda moja rutyna makijażowa, tak naprawdę maluje się tylko w weekendy, ewentualnie jak gdzieś jadę to też się maluje. Natomiast na codzień się nie maluje ponieważ nikt mnie nie widzi, a wychodzę tylko na podwórko więc też  nie muszę mieć makijażu, czasem nawet jak idę do sklepu to nie robię makijażu i nie mam z tym jakiegoś większego problemu.


sobota, 23 marca 2013

Trochę słoneczka.

Takie piękne słońce mnie dzisiaj przywitało.




Ale tak naprawdę za ciepło chyba nie jest podobno mają być spore mrozy. Oby do wiosny bo brak mi kawki wypitej na podwórku i córka ma więcej zajęcia niż tylko zabawa w domu i bajeczki w tv. Już nie mogę się doczekać tej wiosny



Pozdrowienia i miłego dnia wam życzę.
Do następnego.

piątek, 22 marca 2013

Piątkowy poranek.

Mój poranek można by rzec zaczoł się już o 5.30 godzinę się z nią siłowałam żeby jeszcze poszła spać bo jak ją znam będzie potem w ciągu dnia marudziła , że się nie wyspała około godziny 7 udało mi się jeszcze ją uśpić i ja też zaległam jeszcze na drzemke , ale niedługo pospałam bo obudził mnie telefon , a za chwilę następny od kuriera ponieważ paczka z avonu do mnie jechała. Więc wstałam ledwo żywa zdąrzyłam się jeszcze ubrać zanim kurier zastanie mnie w negliżu. Kurier okazał się miły i życzył mi miłego weekendu  no i nawzajem dowidzenia. niedługo potem córka wstała, znalazłam jej bąnki do dmuchania tak że mam czas dopóki płyn się nie skończy a jego jest już mało. Dobrze że sama sobie radzi znaczy się jej dmuchanie bardziej wygląda jak plucie bo dmucha przez zęby no ale nic jakieś zajęcie ma. Tak i między dmuchnięciami tych baniek udało mi się dać jej jeść ale na jednej kanapce się skończyło standard u nas. Córka jeszcze w piżamie zajęta bańkami. A mnie co czeka po tym bawitku a no zmywanie podłóg bo wszędzie jest zachlapane , ale już niech się córka pobawi .






Pozdrawiam i do następnego. Miłego weekendu życzę.

czwartek, 21 marca 2013

Przeczytane







Wreszcie dokończyłam tą książkę. Ale szczerze mówiąc nigdy tak długo książki nie czytałam podchodziłam do tej książki kilkakrotnie i musiałam ją wreszcie skończyć. Czy podobała mi się ,szczerze to nie bardzo tytuł mnie trochę zmylił myślałam ,że będzie to książka o miłości, jakaś miłość tam była ale było coś też o wojnach, o zabijaniu, morderstwach. To niestety nie mój typ książki , napewno autor chciał nam coś przekazać w tej książce ale mnie to nie poruszyło wręcz nie mogłam się skupic na tej książce i chciałam ją jak najszybciej przeczytać ,ale nie dlatego że chciałam się dowiedzieć co będzie dalej ,tylko poprostu chciałam już mieć to za sobą i nie wracać do niej po raz setny. Jedyne co mi się spodobało w tej książce to słownik na końcu.  No cóż być może taka proza przypadnie do gustu, mnie niestety nie przypadła dobrze że zapłaciłam za tą książkę jakieś 12 zł bo 30 chyba było mi szkoda zwłaszcza że ta książka nie powaliła mnie na kolana. Tak jak mówię, była tam miłość , coś o duchach, morderstwach, wojnie. Niestety nie moja bajka ja zdecydowanie lubię książki o miłości tak jestem romantyczką.


Ostatnie zakupy dla córki.


Sklepy smyk i cubus.


wtorek, 19 marca 2013

Zdrowe śniadanko.

Akurat dzisiaj bo nie zaczęsto mi się to zdarza zazwyczaj jem albo jakąś kanapkę z dżemem lub z jakąś wędliną bądź pasztetem, ale zwykle to zjadam to czego nie zjadła moja córka i dosyć często tak jest.
Owoce z jogurtem (Activia do picia kiwi i truskawka moja ulubiona) tzn banan i jabłko plus pokruszone ciasteczka owsiane z biedronki (bardzo dobre). I herbatka oraz w wolnej chwili próbuje dokończyć książkę Vikrama Chandry "Miłość w Bombaju" jeste to zbiór opowiadań ale szczerze to nie powaliła mnie. Chcę ją już skończyć a nie mogę i tak się morduje już z tym czytaniem.

Powróciła na tą moją wieś znowu zima ciekawe jak długo jeszcze.





A teraz zdjęcie salonu najbardziej aktualne.






Pozdrawiam i do następnego.

piątek, 15 marca 2013

Ta pogoda mnie dobija.

Na dworzu chyba -12 stopni nienawidzę takiej pogody,ogólnie lubię zimę ale nie taką mroźną a najbardziej to lubie wiosnę i lato. Nie ma mnie ostatnio na blogu bo ja wiecie wrócił mąż na dwutygodniowy urlop w niedzielę już jedzie z powrotem na półtora tygodnia i wraca na Święta, dlatego z tymi notatkami jest gorzej ponieważ jak przyjeżdża to pomagam mu w jakichś drobnych naprawach w domu lub poprostu w czymś mu pomagam więc na bloga nie mam wiele czasu a jeśli już to tylko zaglądam co u was słychać. Salon już praktycznie skończony i wygląda w chwili obecnej tak.






 Jest mały bałagan ale chciałam wam pokazać jak nam wszedł ten salon ja jestem zadowolona.


A tutaj małe zakupy z rossmana


Chusteczki apsik 3,29, lakier Wibo5,99 powstały z wspólpracy blogerek a ten mianowicie  od blogerki The Oleskaaa (lubię czytać jej bloga) lakier Wibo 5,99 taki piękny granatowy kolor i jeśli się nie mylę jest to numerek 11, żel pod prysznic fa Yogkurt vanilla honey 7,59 (piękny zapach), lip smacker o zapachu coton candy  7,49zł, patyczki do uszu 1,59, płatki kosmetyczne Ola 3,39(chyba jakieś nowe), Krem do rąk Kamil dla męża do Norwegii do 7,49 zł , Kolczyki kółka za 4,99 i olejek z alterry migdały i papaja około 17,99 zł kosztował (chyba producenci czytali blogi bo dodali pompkę) szkoda że nie ma mojego ulubionego olejku granat i aloes.





Wiecie też że jestem maniakiem książkowym i nie przejdę obojętnie wobec książek a zwłaszcza z promocji a zatem trzy książki z media marktu każda po 14,99







Fanaberie Jolanty Wrońskiej, Barbara Delinsky "Kiedy moja siostra śpi, i Elizabeth Adler "dom na wybrzeżu"


Pozdrawiam i do następnego. 

piątek, 8 marca 2013

Dzień Kobiet.

My też zostałyśmy obdarowane pięknymi bukietami kwiatów. Nie do opisania uśmiech na twarzy naszej córki kiedy zobaczyła swój bukiecik.






Moje dwa skarby pamiątka znad morza.


 I ja z córką.
 A to taki niedzielny strój dnia.Skoro już się ujawniłam to pokażę moje niektóre stroje dnia.



 To sukienka ze zdjęcia powyżej
 I moja skromna kolekcja sukienek. Praktycznie same na wesele kupione. Rozmiary są różne : ta czarna z koronką ,czarno-biała i różowa mają rozmiar 38 natomiast czerwona ma rozmiar 40,a beżowa ma rozmiar 42. Tak kiedyś byłam chudzinką i miałam rozmiar 36 i miałam problemy ze znalezieniem ubrań na siebie , teraz jestem grubsza na pewno z tego ,że trochę się zaniedbałam ale też dlatego że od dziecka mam chorobę tarczycy kiedy byłam taka chudziutka i dobrą przemianę materii miałam nadczynność tarczycy, a teraz mam niedoczynność tarczycy i jestem grubsza. Poprostu ta choroba się zmieniła z nadczynności na niedoczynnośc. I dlatego wyglądam jak wyglądam. Tylko czasem się czuje żle w swoim ciele ale tak ogólnie to staram się akceptować siebie taką jaka jestem.

Wszystkim kobietkom życzę wszystkiego najlepszego . Do następnego paaaaaaaaa.

czwartek, 7 marca 2013

Taka pogoda nie nastawia mnie optymistycznie.



Zwłaszcza że włącza mi się wtedy nieoptymistyczne myślenie o życiu i wogóle o wszystkim. Tak mój mąż jest w domu to powinnam się cieszyć i cieszę się. Ale mieliśmy pogadankę a na temat czego a  na temat naszego życia wspólnego. Nie nie chcę się rozwieść ani nic kocham męża ale o co mi chodzi a no o to ,że przez okres prawie 6 lat w małżeństwie (7 lipca 6 rocznica) i 4 w spotykaniu się chodzeniu czy jak się to tam zwie. Może z połowe tego okresu naprawdę byliśmy razem a dlaczego a no dlatego że w naszym życiu zawsze były te wyjazdy. Jak zaczęliśmy chodzić ze sobą to po 2 tygodniach mój teraz obecny mąż wyjechał na dwuletni kontrakt. Oczywiście wracał po 2 miesiącach np na tydzień i tak przez dwa lata potem trochę przerwy i od nowa , a potem to już norwegia wyjazdy z moim tatą ,bratem ,wujkiem i tak jest do teraz. Praktycznie cała ciążę mieszkałam u mojej mamy bo jego nie było potem cudem zdąrzył na poród i przed 9 miesięcy był z nami w domu potem znowu wyjechał i tak do teraz. Już kilkakrotnie go prosiłam żeby nas tam zabrał zwłaszcza ,że ja nie pracuję a córka jeszcze nie chodzi do szkoły ale on mówi że jemu się to nie opłaca bo straciłby wszystko co zarobi tam na życie razem z nami i wolałby wrócić tutaj ,tylko żę tutaj tak naprawdę praca nie czeka na niego i szczerze powiedziawszy ja mam już tego wszystkiego dość jestem tym poprostu zmęczona. Dobija mnie ta sprawa, dobrze żę chociaż córka ze mną jest i jakoś te dni mi mijają bo chyba bym się załamała. Ale to życie jest okrutne. Moja bratowa ma to samo (zwłaszcza że jest teraz w ciąży i może kolejne dziecko będzie się wychowywało bez ojca smutne to wszystko)  i moja mama to wałkuje już od kilkunastu lat. Czy to życie naprawde tak musi wyglądać smutne ,szare i beznadziejne.


Mam nadzieję że chociaż u was ten dzień minie jakoś miło i bez handry.



Kilka zakupów poczynionych w naturze i rossmanie.


Może póżniej pokaże co kupiliśmy córce bo z niektórych rzeczy już powyrastała i trzeba było zaopatrzyć ją w kilka ubrań.

Pozdrawiam i do następnego.

piątek, 1 marca 2013

Muffinki.

Zrobiłam muffinki z tego przepisu http://kotlet.tv/muffinki-z-czekolada mam nadzieję że będą dobre bo zawsze jak zrobię mufiinki to są takie twarde i nie da się ich ugryść. Te które teraz zrobiłam po wyjęciu są miękkie zobaczymy czy dotrzymają tak do powrotu męża. A na kolacje robię krokiety z pieczarkami. Zapowiada się mała impreza z tortem niespodzianką ponieważ mój mąż 19 lutego obchodził urodziny. Tak więc będziemy go miały na dwa tygodnie a potem znowu jedzie.



Oby były pyszne.
Do następnego.

Przyszły kolejne dwie paczki.

Tak wiem wiem szaleje, póki męża naie ma wprawdzie nie zakazuje mi ale teraz rzeczywiście zaszalałam.

Książki zamówione na stronie Prószyński i s-ka.Dwie książki widziałam na stronie Aaliyah i mi się spodobały więc też zamówiłam i domówiłam jeszcze trzy inne. Jestem książkową maniaczką.


A tutaj olejki migdałowe polecane zwłaszcza dla kobiet w ciąży w pielęgnacji ciała i przeciwko rozstępom. Jeden zamówiłam dla siebie do spróbowania , a drugi dla bratowej(przyjaciółki) która jest w 7 miesiącu ciąży i już jakiś  czas używa tego kosmetyku i jest zadowolona.Dostała go ode mnie pod choinkę i przypasował jej więc poprosiła mnie żebym jej zamówiła kolejny. Narazie nie ma żadnych rozstępów zobaczymy czy rzeczywiście ten kosmetyk jest tak skuteczny. Dam znać na ten temat później może dopiero po porodzie. Ja nie jestem w ciąży i w najbliższym czasie nie planuje być.





Pozdrawiam i do następnego.