środa, 14 marca 2012

Kolejna sprzeczka.

Kolejna sprzeczka z rodzicami znów czepiali się o to co zwykle , że córka powinna jeść o 7 rano śniadanie, to trochę trudne skoro ona o tej porze czasami jeszcze śpi więc je różnie czasami o 9 czasami nawet o 10 to zależy o której wstanie. I zazwyczaj jak sie budzi to jeszcze tak około poł godziny czasem jeszcze sobie leży i ja zazwyczaj też korzystam. Ale niestety według moich rodziców chyba powinno sie wstawać i kłaść z kurami. Mówią mi , że zachowuje się tak jakbym nie miała dziecka tzn , że siąde czasem i poczytam gazete albo obejrze film na komputerze bo telewizji to mało co oglądam i wogóle takie tam bzdety. Jak oni byli młodzi to były inne czasy było powiedziane , że matka jest matką i musi zrezygnować ze wszystkich przyjemności dla siebie na korzyść dziecka , ale w dzisiejszych czasach jest inaczej mamy są bardziej wyluzowane i to kole w oczy naszych rodziców bo jak to tak można gdzieś wyjść i zostawić dziecko, albo zrobić coś dla siebie.Moje rodzice wcale nie są tacy starzy bo maja po czterdzieści pare lat ale zachowuja się zupełnie jak staruszki którzy nie rozumieją tego dzisiejszego świata. To wiadome mama jest mamą ale ma prawo też do czegoś co sprawi i jej przyjemność choćby to było przeczytanie gazety czy obejrzenie filmu. Nie wiem czy im się wydaje , że skoro nie bawimy się z tym naszym dzieckiem cały Boży dzień to już nie poświęcamy mu czasu, bo mamy jakieś inne swoje sprawy. Przecież dziecko już jest szczęśliwe kiedy ta mama z nim jest w domu , że poświęca mu czas , że zje z nim niezdrowe ale smaczne frytki, że powygłupiają się razem . Moja córcia nie potrzebuje mnie żebym siedziała z nią cały dzień i się bawiła bo świetnie sie umie bawić sama a jak jestem jej potrzebna zawsze jestem obok i poświęcam jej czas . Bardzo mnie wkurzają te komentarze rodziców ale jak coś się odezwe to jest od razu , że nie szanuje ich i pyskuje no sory to nie te czasy , że dzieci chociaż już dorosłe bały się odezwać i bronić swoich racji teraz młodzi juz wiedzą czego chcą i czasem na nic im rady rodziców i przede wszystkim nie boją się teraz bronic swoich racji. Ja oczywiście nie pochwalam tych którzy biją  rodziców albo ich zastraszają to nie o to mi chodzi tylko np. o młode małżeństwa , które mają dzieci i rodzice im mówią jak mają ich wychowywać . Wiadomo rodzice chcą dla nas dobrze ale nie zawsze im to wychodzi i wręcz nas do siebie zniechęcają. Postanowiłam , że wracam do siebie powinnam to juz zrobić dawno pisałam kiedys , że jade na ferie do mamy na tydzień i przeciągneło sie to prawie do trzech tygodni a , że na razie nic mnie tam nie trzyma to zostałam u rodziców i to był chyba niestety błąd bo te konflikty sie nawarstwiają. A odnośnie poświęcenia czy nie jest poświęceniem dla dziecka matki która trzy razy robi mu kolacje lub śniadanie , żeby cokolwiek zjadł , czy nie poświęceniem przeze mnie było ściąganie mleka dla małej przez 6 miesięcy bo nie chciała ssać piersi, i ściągałam mleko co dwie godziny i w dzień i w nocy. Czasem budziłam męża żeby nakarmił małą a ja ściągałam mleko i jej dolewałam bo nie miałam na tyle. To jest poświęcenie ale ja teraz jestem z tego dumna bo udało mi się aż przez 6 miesięcy ściągać to mleko choć lekarz mi mówił , że strace mleko jak mała nie będzie jadła z piersi. Ja jestem przykładem , że jednak można. Czasami mamy które rzeczywiście karmią piersią po dwóch mięsiącach tracą mleko więc to nie ma reguły bo każda kobieta jest inna i inaczej reaguje jej organizm. Trzymajcie się ciepło dam znać jak już wróce do siebie pa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz