piątek, 23 sierpnia 2013

Książki Nory Roberts i smutne dni.

Od dwóch dni mam jakiś zły humor w zasadzie to jestem smutna i tak jakoś nic nie cieszy. Ale staram się to ratować ponieważ już jakiś czas temu w Biedronce wyczaiłam książke Nory Roberts "Błękitna Zatoka"




Książkę pochłonęłam jednym tchem ,ale okazało się że jest to seria tych książek o losach tej rodziny. Zatem lekturę tą zaczęłam od ostatniej książki z tej serii, ale chciałam dowiedzieć się wiecęj o losach tej rodziny i sciągnęłam sobie książki w pdf na komputer i teraz namiętnie je pochłaniam. Chyba pierwszy raz czytam wogóle książki Nory Roberts ,nie pamiętam żebym kiedyś czytała książki tej autorki, ale dziś uważam że wiele straciłam bo te książki naprawdę mnie wciągnęły. Są to książki o losach rodu Quinnów . Ray i Stella Quinn adoptowali czterech chłopców ,którzy nie mieli łatwego dzieciństwa Ethan i Seth są synami prostytutek i niestety byli obserwatorami co się wtedy dzieje,a poza tym matki pozwalały by klienci i do chłopców się dobierali ,potrzeba wiele czasu by się z tego otrząsnęli ,ratunek znajdują u państwa Quinnów ,którzy starali się zbudować im prawdziwy dom. Cam uciekł od ojca który pił i często bił swojego syna , Fragment z książki" Kradzieże, włamania i przywłaszczenia, pijaństwo, wagary, napaści, wandalizm, złośliwe
niszczycielstwo. Robił to, na co miał ochotę; w przerwach między odsiadkami zdarzały mu się nawet
długie okresy fartu. Ale najszczęśliwsza chwila w jego życiu nastąpiła, kiedy został złapany.
Trzynastolatek, chudy jak patyk, jeszcze ze śladami ostatniego bicia, które mu wlepił ojciec.
Skończyło im się piwo, więc co innego miał ojciec zrobić?
W ten upalny letni wieczór, z nie zastygniętą jeszcze krwią na twarzy, Cam przyrzekł sobie, że nigdy
nie wróci do tej rozwalającej się przyczepy, do tego życia, do mężczyzny, do którego uporczywie
odsyłał go ustalony przez prawo porządek. Szedł przed siebie, byle dalej. Może do Kalifornii, może do
Meksyku.
Jeśli nawet z powodu podbitego oka niedowidział, to jego marzenia były wielkie.


Philip należał do gangu ulicznego, znalazł się w nieodpowiednim miejscu i o nieodpowiedniej porze,został postrzelony i przeżył śmierć kliniczną. Trafił do szpitala ,jego matka była striptizerką ,a on sam włóczył się z gangiem o nazwie płomienie. Naprawdę poszczęściło mu się ,że przeżył . Nie znam dokładniej jego losów ponieważ jeszcze tej części jeszcze nie przeczytałam ,jestem na końcówce drugiej części. Książka wciąga bardzo przynajmniej mnie. Ogólnie ja jestem osobą ,która przeżywa czytanie książek tzn. książka potrafi mnie rozśmieszyć ,ale również spowodować ,że popłyną również łzy. Bardzo lubię czytać książki zwłaszcza takie które wciągają i pochłania się je w jednym momencie.


Kilka zdjęć z ostatnich tygodni.


Zupa Tajska z gotowego przepisu Pomysł na zupę tajską ,zakupiłam w biedronce.


Upalne dni, podwórko nabiera lepszego wyglądu.



Okres przebieranek,zdjęcie numer 1 wersja panny młodej,
2.Córa lubi przymierzać moje koszulki nocne.

Za szybki i za pijany kierowca wylądował w rowie. Szczęście ,że nikt wtedy nie szedł  i nie jechał.

Chłodzimy się z córką w upalne dni. Piaskownica muszla posłużyła nam jako basen.


Ostatnio często chodziłyśmy na basen z moją siostrą wczoraj też byłyśmy.
A tutaj nad zalewem , ja siedzę sobie na kocu ,a siostra bawi się w wodzie z córką.

Słabe zdjęcie zrobione telefonem.


Wypad na lody z siostrą,z córeczką moją i z moją bratową oraz jej córeczką i jej siostrą.
Zjadłam górę lodów były pycha. Cukiernia świat słodyczy w Kielcach.

Planuje jeszcze wybrać się z siostra na zakupy,ostatnio byłyśmy ale to ona kupowała dla siebie a teraz chce jechać kupić sobie jakieś spódnice i może coś jeszcze, oraz coś dla córy. Czasem jak to siostry pokłócimy się zresztą z bratem też ,ale kiedy potrzeba zawsze możemy na siebie liczyć,skoczylibyśmy za sobą w ogień. Dlatego wczoraj dla poprawienia humoru siostra wyciągnęła mnie z moją córką na basen.


Ostatnie zakupy w second handzie.
Bluza kosztowała wprawdzie 25 zł ale uwielbiam w niej chodzić, kwiecista sukienka na lato była z metką 35 zł pewnie przepłaciłam ale podobała mi się,spodenki 8 zł.



Pozdrawiam i do następnego,a teraz uciekamy trochę na podwórko pa.

piątek, 9 sierpnia 2013

Ah te upały.

Te upały wprost mnie wykańczają,nic się nie chce, nie ma siły na nic. U nas na poddaszu wczoraj w kuchni było 35 stopni,a w sypialni 32. Musiałyśmy z córką zejść do salonu żeby jakoś wytrzymać ten upał. Wczoraj wieczorem na poddaszu było jakieś 31 stopni dlatego byłyśmy zmuszone zejść do salonu spać na kanapie na szczęście jest rozkładana bo w tej temperaturze nie dało się spać na górze, nie było nawet czym oddychać ,a okna cały dzień były otwarte. Właśnie siedzimy na górze jak na razie jest 26 stopni ,okna otwarte wiaterek trochę ochładza w domu ,ale ciekawe jak długo. Zaraz może będziemy uciekać na dól bo tam chłodniej będzie, a na podwórku jeszcze gorzej więc do godzin popołudniowych raczej chowamy się w domu ,a potem córka szaleje na całego a potem wieczorem pada zmęczona. Jak staramy sobie radzić z tymi upałami , ja popijam mrożoną kawę,a córka pije dużo wody mineralnej. Dzisiaj jak dam radę to rozłoże jej basen i trochę sobie tam posiedzi.

Pozdrawiamy was bardzo gorąco.




Macie jakieś sprawdzone sposoby jeszcze na upały?

środa, 7 sierpnia 2013

Długo mnie tu nie było.

Chyba ponad miesiąc,powody różne pobyt męża na 3 tygodniowym urlopie i większość czasu spędzaliśmy na podwórku ,sprzątaliśmy ,sialiśmy trawę i spędzaliśmy czas z naszą córką. W ostatnim czasie ładna pogoda wręcz zapraszała nas na podwórko i do zabawy na nim więc korzystałyśmy i przed urlopem męża i teraz również. Brak weny i motywacji do pisania w tym ostatnim czasie też wzięła górę więc i posty rzadko się pojawiały. Te upalne dni w ostatnim czasie raczej zabierały i zabierają siły na cokolwiek. Podwórko w zasadzie jest ukończone ,wyszło fajnie jak dla nas i kosztowało też trochę w związku z tym niestety nie udało nam się nigdzie pojechać na wczasy,ale jeżdzimy prawie codziennie z moja siostrą na basen więc zawsze jakąś frajdę córka ma. Mąż jest w Norwegii za tydzień przyjeżdża na weekend do domu ,a potem wraca z powrotem do pracy. Teraz tylko co drugi weekend nam zostaje na pobyt razem ,dłuższe urlopy się skończyły. Tylko wakacje i święta.
Projekt denko też już się prosi żeby go zrobić ,muszę się w końcu za niego zabrać i postarać sie wiecej tutaj pisać nawet to co w danym momencie myślę. Może nie piszę zbyt interesująco,ale zawsze lepiej mi wychodziło powiedzenie komus czegoś właśnie pisząc bo jak przychodziło do rozmowy to zapominałam o wiele rzeczach o których chciałam komuś wspomnieć. Wiedziałam ,że jeśli komuś napiszę w liście lub w smsie to co myślę to możliwe ,że to doczyta natomiast w rozmowie zawsze gdzieś tam po drodze gubiłam to o czym chciałam porozmawiać. Taka już jestem ,zawsze przed rozmową ewentualnie przed pisaniem na blogu myślę i w głowie układam cały tekst bądź rozmowę jak chcę ją przeprowadzić.

Tak w chwili obecnej wygląda podwórko.



Córa w swoim domku na podwórku.


A tutaj u rodziców.Dziadkowie kupili bo są już dwie wnuczki Maja i Liliana córeczka mojego brata.


 Moja mama z Majcią.



Programy kulinarne na polsat food network, które ostatnio namiętnie oglądam.Uwielbiam je, tutaj jeden z nich.



Włoskie jedzenie na codzień prowadzi Giada De Laurentiis.


W te upalne dni więcej siedzimy w domu dopiero wieczorami wychodzimy i bawimy się na podwórku ewentualnie wybieramy sie z siostrą na basen. Troche oglądamy bajek, ja poczytam blogi ,nadrobie zaległości na you tubie i tak nam mijają dni.
Ostatnio jeszcze jak był mąż to z naszą córką z męża siostrą, jej mężem i córką byliśmy w łódzkim zoo. Naszej Maji się podobało,a podobno tam zdechła jakaś żyrafa z tego co się dowiedzieliśmy. Podobno były trzy w tym jedna zdechła a akurat były dwie na zewnątrz i robiliśmy im zdjęcia (będą jak mąż mi prześle bo ma na telefonie) a nasza córka mamo ,ale ona jest zdechnięta. A żyrafa sobie spokojnie stała i jadła. Na pantery mówi jakie fajne małe kotki takie słodkie. Na małpki jakie fajne mogę ją wziąć do domu. Naprawdę fajnie i miło spędziliśmy tam czas.



Jakieś pomysły na posty mam kiełkują w mojej głowie juz od dawna. Raczej takie życiowe są,a w związku z tym ,że zaglądam na blogi kilku mam to zainspirowało mnie to do tego ,żeby napisać o moich relacjach głównie z teściową w okresie po porodzie.
Postaram się jakieś posty kosmetyczne też napisać.
Nie umiem zbytnio recenzować o jakimś produkcie raczej piszę jak to u mnie się sprawdza.
Nie współpracuje z żadnymi firmami więc nie są to jakieś reklamy produktów.
Jak tylko konkretna wena powróci ,to posty pojawią się na blogu

Pozdrawiam i do następnego. 



poniedziałek, 1 lipca 2013

Bycie mamą a bycie kobietą.

Do napisania tej notatki zainspirowała mnie sytuacja z ostatniego wypadu na zakupy z moją siostrą. Co oznacza dla mnie bycie mamą. Bycie mamą to opieka nad dzieckiem,bawienie się z nim spędzanie razem czasu,ale też przygotowywanie posiłków ,karmienie go ,kąpanie ,wszystkie czynności które powinna robić matka. Ale czy bycie mamą oznacza ,że mamy zrezygnować z siebie? Ja nie dbam o siebie na codzień tak jak kobieta chodzę w dresie bądź w getrach ,leginsach czy w innych wygodnych dla mnie spodniach,nie maluje się ,nie dbam zbytnio o fryzurę poprostu włosy związuje w koka,bądź jakąś kitkę. Tak wyglądam na codzień czyli stałam się taką mamą stereotypową gdzie jest mowa że mama to już nie kobieta. A o co chodzi z tymi zakupami ,a no o to że kiedy mąż się dowiedział nie zabraniał mi wyjścia na te zakupy a skoro miałam z kim zostawić dziecko to czemu nie skorzystać. Sprawa trochę się skomplikowała ponieważ zapytałam najpierw teściową czy zostanie więc powiedziała że na krótko a ja potrzebowałam trochę wiecej czasu, więc poprosiłam moją babcię o to by została i nie było z tym problemu a jednak problem jest ponieważ teściowa obrażona bo skoro chciała zostać to czemu nie zostawiłam. A no dlatego ,że teściowa stwierdziła ,że to ja jestem obrażona i już mi zostanie dla świętego spokoju ale ja przecież nie zmuszałam jej że musi zostać tylko zapytałam,ale czy nie byłaby zła gdybym była za długo tego nie wiem i w tej złości powiedziała ,że mi więcej nie zostanie ok przynajmniej wiem na czym stoję jeśli by mi była potrzebna opieka. Dlatego zostawiłam z moją babcią. Sprawa moim zdaniem jest błacha ponieważ teściowa jeśli zechce może zostać innym razem jeśli bym tego potrzebowała. Zostawialiśmy córkę z teściową nie raz kiedy musieliśmy z mężem coś załatwić i nigdy nie było problemu , a że nasza córka ma już ponad 3 i pół roku to nie boimy się że jakoś bardzo będzie płakać. A czasem są takie sytuacje ,że nie wszędzie da się zabrać dziecko to czy my musimy wtedy zrezygnować z załatwienia czegoś? No nie to jest oczywiście moje zdanie. Czy jako rodzice bądź ja jako mama muszę zrezygnować z czasu tylko dla siebie myślę ,że nie. Moje dziecko przez to nie cierpi bo zostawiam je rzadko kiedy tylko z babcią. Uważam ,że nie popełniam grzechu ponieważ spotkam się ze znajomymi ,albo wybiorę się z siostrą ,koleżanką czy z kim kolwiek innym na zakupy ,albo do kina. My mamy jesteśmy normalnymi kobietami i czasem potrzebujemy czasu tylko dla siebie bez dziecka i to nie oznacza ,że kochamy swoje dziecko mniej. Są mamy które całkowicie poświęcają się swoim dzieciom zapominając o sobie ,ja nie chce zatraciś siebie i nic złego nie robię jeśli zostawiając córkę od czasu do czasu pod czyjąś opieką ,ja korzystam z chwili tylko dla siebie. Dla niektórych mam będę egoistką ,dlaczego tak jest nie wiem. Skoro moje dziecko jest pod dobrą opieką i jest szczęśliwe i zadowolone to jaki problem ,żebym ja zrobiła coś tylko dla siebie choć i tak zawsze myślę o córce i dzwonię kilka razy czy wszystko w porządku. Jeśli to oznacza ,że jestem beznadziejną mamą to bez bicia się przyznaje czasem korzystam z pomocy jeśli dziadkowie się zadeklarują. A jeśli chodzi o męża to dzisiaj już po fakcie zarzucił mi ,że mam  dziecko to powinnam się nim zajmować, tak to prawda zajmuje się córką od 3 i pół roku sporadycznie się zdarzy że gdzieś jadę sama ,czasem biore córkę ze sobą .Jestem mamą ,ale nie tylko mamą jestem osobą kobietą ,która jak każdy ma swoje potrzeby i nie oznacza to ,że unieszczęśliwiam swoje dziecko bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko a jeśli jestem mamą to nie oznacza ,że już nic od życia mi się nie należy odwieczny problem mojego męża.Jeśli jest chce żebym poświęcała mu czas a jeśli go nie ma to zarzuca mi ,że czasem poświęce go sobie pomimo że spędzam z córką każdy dzień 24 na dobę i nie jest to dla mnie kara wręcz przeciwnie,ale chcę też mieć czas dla siebie. W każdych swoich planach i marzeniach widzę również moje dziecko. Moja córka jest dla mnie najważniejsza na świecie.

Pozdrawiam i do następnego.

sobota, 29 czerwca 2013

Sprostowanie do poprzedniej notki.

Poprzednia notka wywołała wiele złych emocji i niektóre mamy wprost chciały mnie zlinczować. Ja mam o tyle komfortową sytuację ,że jeśli potrzebuje jechać na zakupy np. po jakieś ubranie czy mam coś do załatwienia to mam z kim zostawić dziecko i nie czuję przez to ,że robię coś złego. Spędzam z córką całe dnie i zajmuje się nią najlepiej jak potrafię i nie jestem jakąś małolatą nie obrażając nikogo ,która ciągle gdzieś tam lata i tylko dziecko podrzuca. Mieszkam z teściową i ona widzi się z córką codziennie ,czy to przyjdzie do nas na górę czy córka zejdzie do niej na dół nie ma z tym problemu. Wczoraj była taka sytuacja ,że robią u nas panowie od kostki i ona czasami tam do nich wychodzi i dlatego powiedziała że na krótko mogę jechać ,ale jechałam z siostrą i to ona mnie poprosiła żebym z nią jechała ,a przy okazji sobie i córce kupiłam buty. W czym rzecz a no w tym ,że mogłam wziąć córkę ze sobą ,ale nie wiedziałyśmy ile nam zejdzie na tych zakupach a ja nie lubię robić zakupów i brać byle czego tylko po to żeby coś kupić,a i córka nie lubi takich zakupów bo jej się nudzi jest niespokojna i w ogóle. Czasem zakupy zajmują kilka minut wpadasz do sklepu i wypadasz ,a czasami dłużej chodzisz po sklepie i nie wiesz dokładnie za czym poprostu chcesz kupić coś co zwróci twoją uwagę. I teściowa przychodząc rano powiedziała ,że widzi że ja się obraziłam a wcale tak nie było i dla świętego spokoju zostanie,ale ja po namyśle stwierdziłam ,że może zostawię córkę u mojej babci ,a teściowa będzie miała spokój i jakby potrzebowała gdzieś jechać czy coś to nie będzie się musiała martwić z kim zostawić córkę a ona się obraziła. Pod tamtym postem było kilka komentarzy żebym sobie niańkę wynajęła ,ale ja jej nie potrzebuje. Córka zazwyczaj jeźdżi ze mną i z mężem do miasta ale wtedy nie szykujemy sie na wieksze zakupy bo ona się poprostu nudzi i wolimy ją zostawić ,my na spokojnie zrobimy zakupy a ona się pobawi z którąś z babć. Ale to ,że teściowa się obraziła ,że nie zostawiam córki z nią to nie pierwsza sytuacja. Czasami chcieliśmy ją odciążyć i zawieść córkę do mojej mamy ,a ona się pogniewała. Ale to chyba jest trochę śmieszne , bo tak jakby była zazdrosna o moją mamę np czy babcię i tak naprawdę nie wiadomo o co do końca jej chodzi. A mnie w takiej atmosferze wcale nie łatwo tu żyć, bo męża nie ma a ja tu sama pod obstrzałem teściowej której czasem nie na rękę decyzje które podejmuję. Tak jak już powiedziałam nie mam nastu lat ,że zachowuje się jakoś dziecinnie może tak wyglądał tamten post,ale tak nie jest i wcale nie jestem negatywną osobą. Chciałam się tylko wygadać bo ta sytuacja mnie dręczyła ,a tu się dowiedziałam na swój temat wiele rzeczy od osób które mnie nie znają i nie wiedzą jaka jestem tylko na podstawie jednego posta. Ja czasami jak czytam coś u kogoś na blogu czy na jakimś forum próbuje zrozumieć osobę która to pisze a nie od razu osądzać. Tak może wyglądać ,że nie lubię teściowej nie do końca tak jest czasem poprostu mamy inne zdanie na pewne tematy i sie sprzeczamy ,a to była jedna z takich sytuacji i myślę teraz ,że trochę źle napisałam tamtego posta.
To że jesteśmy mamami nie oznacza ,że musimy rezygnować z przyjemności dla siebie. Bo czasem i nam potrzeba odpocząć trochę od naszych dzieci. Ja nie często wybieram się na większe bądź mniejsze zakupy. Oczywiście niektóre mamy i tak mnie ochrzanią pewnie bo wykorzystuje babcie dla włąsnych przyjemności fakt ,ale one się raczej nie sprzeciwiają a jeśli naprawde nie mogą ja się nie obrażam bo o co.Czasem nie mogą i już.Ale to że teściowa się obraża ,że nie z nia zostawiam córkę bo np mówi że ma coś tam do zrobienia tylko np z moja mamą to jest powód? nie wiem dziwne to dla mnie.


No nic pewnie znowu będzie jakaś dyskusja.
Pozdrawiam.

czwartek, 27 czerwca 2013

Aktorki bollywod.

Ostatnio byli aktorzy bollywod. Nie znam oczywiście wszystkich ,ale ostatnio odkryłam nowego.

Ranveer Sinhg







Grał w niewielu filmach bo dopiero zaczyna ,ale nie dość ,że jest przystojny to i utalentowany świetnie tańczy. Podobał mi się w filmie Band Baaja Baaraat i w filmie Ladies& Ricky Balh.

Aktorki bollywod.


Kajol.





Rani Mukherjee.



Priyanka Chopra.




Kareena Kapoor.



Katrina Kaif.


Prety Zinta.






Madhuri Dixit.



Anushka Sharma.


Amrita Rao.


Aishwarya Rai.


Ayesha Takia.


Bhumika Chawla.

Bipasha Basu.



Deepika Padukone.


Esha Deol.


Jiah Khan. Gwiazda popełniła samobójstwo.


Freida Pinto


Isha Koppikar.


Pooja Bhatt

Karishma Kapoor.


Kiron Kher.



Lara Dutta.


Lisa Ray.

Prijamani.


Parineeti Chopra.


Meenakshi Thapar.


Mallika Sherawat.


Riya Sen.


Soha Ali Khan.


Sameera Reddy.


Shela Ullal.


Shilpa Shety.


Shreja Saran.


Sonam Kapoor.


Tanisha Mukerji.


Sushmita Sen.


Vidya Balan.


Genelia D'Souza 

Konkona Sen Sharma.



Rati Agnihotri.


Jaya Bhaduri.


Kangana Ranaut.


Rakhi Sawant.


Rekha Ganesan.





Divya Dutta.












Nie znam dokładnie wszystkich aktorek. Ale chciałam przedstawić piękne aktorki bollywod.

Na pewno jeszcze o jakiejś zapomniałam ,ale jest ich dosyć sporo.
Pozdrawiam i do następnego.