sobota, 31 marca 2012

Nie było mnie jakiś czas

na blogu natomiast zaglądałam i czytałam co nowego u was. Nie miałam ostatnio weny do pisania poza tym tydzień temu wrócił mój mąż na 3 tygodniowy urlop. Dziś sobota a mnie kompletnie nic sie nie chce ,od samego rana mam jakąś chandre chyba przez tą okrapną pogode, żeby troche poprawić sobie chumor zrobiłam sobie kawe ze spienionym mleczkiem i bitą śmietaną.
Ale niestety z jakiegoś powodu nie mogę zamieścić zdjęcia. Dzisiaj też mamy jechać na urodziny siostry mam nadzieje , że chociaż dzisiaj mąż wróci wcześniej z garażu bo od tygodnia jak czegoś w nim nie robi to grzebie przy samochodzie a dla mnie i córki czasu ma jak na lekarstwo. Ja wiem są obowiązki ale mógłby poświęcić nam troche czasu. W wakacje gdyby nam znajomi nie zaproponowali wyjazdu do zakopanego na kilka dni to pewnie nigdzie byśmy nie pojechali i mąż całe dnie spędzałby w garażu albo na dworzu a czasami pogoda jest taka , że nie pozwala mi i córce wyjść do niego tak jak dzisiaj np. i zresztą przez ostatnie kilka dni też pogoda była okropna. Mąż jak wraca to praktycznie ma już liste rzeczy do zrobienia i nie mamy takiej chwili żebyśmy mogli gdzieś pojechać razem tylko z córcią  odpocząć i oderwać się od tego wszystkiego co jest do zrobienia.
On wraca i praktycznie przez 3 tygodnie robi co ma robic przed domem potem wraca do norwegii i tam pracuje od rana do wieczora a my pogadamy przez skypa i taka jest rzeczywistość  a potem sie dziwi bo ja się denerwuje , że nie możemy jakiegos dnia poswięcić żeby jechać z córką do jakiegoś bajkolandu czy gdzieś indziej ale razem spędzic ten czas. Tylko cały czas praca i praca, czasami mam wrażenie  że mąż wcale nie chce nam tego czasu poświęcić być może źle mówie ale jego zachowanie mówi samo za siebie. Przecież nie samą pracą człowiek zyje. Ja wiem co ja moge o tym wiedzieć skoro nie pracuje bo siedze z córką w domu ale jednak jakieś te prace w domu wykonuje i dlaczego tego sie nie zalicza do pracy. Przecież jest sprzątanie, gotowanie,pranie, prasowanie to też są prace które my wykonujemy praktycznie codziennie a nie są one brane pod uwage. Facet tylko przychodzi i mówi , że jaki on jest zmęczony po pracy a ty pewnie leżałaś za przeproszeniem tyłkiem do góry i nic nie robiłaś, a posprzątac to samo sie posprzątało ? albo ugotowało . My jesteśmy wypoczęte bo siedzimy w domu no pewnie, ale jak mamy małe dziecko w domu to w nocy kto do niego wstaje mąż ? no może czasem pomoże ale to my głównie do tych dzieci wstajemy i wstając rano my mamy pewnie byc pełne życia piękne , pachnące i z uśmiechem na twarzy robić śniadanie mężowi i dziecku coś przygotować . a potem sprzątanie , zmywanie i gotowanie obiadu i jak dziecko śpi chwila dla siebie ale często jest tak że i w tych chwilach mamy coś do zrobienia i my schodzimy na dalszy plan. I liczymy na tą chwilę relaksu podczas snu a tu znowu trzeba wstać do dziecka bo płacze albo coś mu się śni i takie błędne koło. A na jakieś czułości z mężem nie możemy sobie pozwolić w każdej chwili w jakiej mamy ochotę. I tak naprawdę lekiem na całe zło i rozstania z mężem i takie chandry jest uśmiech mojego dziecka. I to dzięki niej moge to wszystko przetrwać cięsząc się każdym dniem.

Pozdrawiam wszystkie mamy i kobiety których mężowie wyjeżdżają za granice lub gdzie kolwiek indziej.
Pozdrawiam i do następnego paaaaaaaa.

poniedziałek, 19 marca 2012

Trendy, trendy ,trendy

Zapewne już wszystkie wiecie jakie te trendy na wiosne lato są. Ja zrobiłam kilka zdjęć z flesza.














 Jestem chyba jedyna osobą i na pewno was to zaskoczy , że ja nigdy nie gnałam jakoś za trendami ani jesienno- zimowymi ani wiosenno- letnimi. Jak szłam do sklepu to nie miałam w głowie obrazu trendów aktualnych tylko poprostu kupowałam to co mi się spodobało i nie zastanawiałam się czy to jest trendy czy nie. Poprostu kupowałam i kupuje nadal rzeczy, które mi sie podobają i czuje się w nich dobrze. Być może jestem jedyną osobą która tak myśli ale mnie to nie przeszkadza i być może nie jestem modna trudno natomiast jeśli mam na siłe kupować coś co jest modne ale mimo wszystko mi to nie pasuje to chyba nie ma sensu. Być może w mojej szafie jest coś co było lub jest trendy ale  ja nie zwracałam na to uwagi i nigdy się jakoś nad tym nie zastanawiałam, kupiłam bo mi się podobało. Jeśli chodzi o buty na bardzo wysokim obcasie to nie posiadam mam na niższym natomiast też zakładam je na jakieś szczególne okazje, ponieważ na codzień wole buty na płaskim spodzie. Mam też wymagające stopy ponieważ do butów na obcasie zawsze muszę mieć rajstopy lub jakieś skarpetki cieńkie. Niestety bez skarpetek nie ma mowy żebym gdzieś poszła. Powiem też coś o torebkach kopertówkach ja nigdy nie posiadałam takiej bo jakoś nie lubie zabardzo trzymać torebki w ręce i zawsze mam jakąś na paseczku nawet na specjalne okazje. Poprostu nie pasują mi te torebki kopertówki ale widziałam na you tubie i na blogach , że dziewczyny mają takie i fajnie im się je nosi natomiast ja dla was będe niestety odmieńcem ale to nic jestem jaka jestem. Nie chce sie na siłe dla mody zmieniać.
Pozdrawiam pa pa.




sobota, 17 marca 2012

Moje dzisiejsze śniadanie.




Nie miałam apetytu więc pomyślałam , że takie śniadanie jogurtowo-owocowe dobrze mi zrobi.




Życzę wam miłego dnia paaaaaaaa.

piątek, 16 marca 2012

Miał być wczoraj projekt denko

Ale niestety chyba coś się stało bo nie mogłam napisać posta. Wczoraj próbowałam , ale napisałam tylko tytuł i nie było mowy o napisaniu reszty. Tak że projekt denko dopiero dziś .




Pierwszy peeling tropikalny z brązowym cukrem  planet spa z avonu bardzy fajny, przyjemny i dosyć słodki zapach i jest drobnoziarnisty , kolejne to szampon bambi dla dzieci ( mojej córki) nie pieni się jakoś zbytnio ale jest ok, szampon z advance techniques przeciwko łamaniu się włosów, dosyć przyjemny zapach i dobrze się pieni, słyszałam o nim dobre rzeczy od osób dla których je zamawiam ja zamówiłam go w zestawie z innym produktami . Kolejny produkt to oliwka dla dzieci Nivea baby delikatna oliwka pielęgnacyjna hipoalergiczna z naturalnym olejkiem migdałowym, intensywnie pielęgnuje idealna do masażu. Fajny zapach i dobrze nawilża ciało. Ostatnio ja i córka w te bardzo niskie temperatury miałyśmy problemy ze zbyt suchą skórą i ratowałyśmy się właśnie oliwkami u mnie sie sprawdziły natomiast u córki nie bardzo i musiałam ją smarować mleczkiem do ciała Nivea baby hipoalergiczne i to poprawiło jej stan skóry. to kolejny produkt w projekcie denko mleczko hipoalergiczne do ciała, i ostatni na tym zdjęciu olejek do ciała granat i avocado jego już opisywałam w poprzednim jakimś poście. Mam już kolejne opakowanie tego olejku w trakcie używania.





Pudełko po patyczkach do uszu pomyślałam , że włoże sobie do niego płatki kosmetyczne i będe trzymać na toaletce bo czasami mogą się przydać, krem z ziaji  masło kakaowe jak dla mnie ten krem smierdzi taką starą szmatą nie wiem czy mam jakiś wadliwy ten krem czy one poprostu takie są ale naprawde ten mój krem mi śmierdzi, po za tym jest tłusty i dobrze nawilża twarz.  Krem z bielendy mój ulubieniec ze względu na zapach ale nie tylko o nim też juz pisałam chyba w pierwszym poście. Ładny zapach, konsystencja niezbyt gęsta i dobrze nawilżał mi twarz .Na razie nie mam kolejnego opakowania ponieważ mam jeszcze inne kremy i musze je wykorzystać. ostatnie to taki mały spray przyśpieszający wysychanie lakieru napewno troche pomocny kupiłam go w rossmanie. To mój kolejny juz projekt denko.

Pozdrawiam pa pa.

środa, 14 marca 2012

Wróciłam.

Jestem już w domu. Jutro postaram się zrobić projekt denko.

Kolejna sprzeczka.

Kolejna sprzeczka z rodzicami znów czepiali się o to co zwykle , że córka powinna jeść o 7 rano śniadanie, to trochę trudne skoro ona o tej porze czasami jeszcze śpi więc je różnie czasami o 9 czasami nawet o 10 to zależy o której wstanie. I zazwyczaj jak sie budzi to jeszcze tak około poł godziny czasem jeszcze sobie leży i ja zazwyczaj też korzystam. Ale niestety według moich rodziców chyba powinno sie wstawać i kłaść z kurami. Mówią mi , że zachowuje się tak jakbym nie miała dziecka tzn , że siąde czasem i poczytam gazete albo obejrze film na komputerze bo telewizji to mało co oglądam i wogóle takie tam bzdety. Jak oni byli młodzi to były inne czasy było powiedziane , że matka jest matką i musi zrezygnować ze wszystkich przyjemności dla siebie na korzyść dziecka , ale w dzisiejszych czasach jest inaczej mamy są bardziej wyluzowane i to kole w oczy naszych rodziców bo jak to tak można gdzieś wyjść i zostawić dziecko, albo zrobić coś dla siebie.Moje rodzice wcale nie są tacy starzy bo maja po czterdzieści pare lat ale zachowuja się zupełnie jak staruszki którzy nie rozumieją tego dzisiejszego świata. To wiadome mama jest mamą ale ma prawo też do czegoś co sprawi i jej przyjemność choćby to było przeczytanie gazety czy obejrzenie filmu. Nie wiem czy im się wydaje , że skoro nie bawimy się z tym naszym dzieckiem cały Boży dzień to już nie poświęcamy mu czasu, bo mamy jakieś inne swoje sprawy. Przecież dziecko już jest szczęśliwe kiedy ta mama z nim jest w domu , że poświęca mu czas , że zje z nim niezdrowe ale smaczne frytki, że powygłupiają się razem . Moja córcia nie potrzebuje mnie żebym siedziała z nią cały dzień i się bawiła bo świetnie sie umie bawić sama a jak jestem jej potrzebna zawsze jestem obok i poświęcam jej czas . Bardzo mnie wkurzają te komentarze rodziców ale jak coś się odezwe to jest od razu , że nie szanuje ich i pyskuje no sory to nie te czasy , że dzieci chociaż już dorosłe bały się odezwać i bronić swoich racji teraz młodzi juz wiedzą czego chcą i czasem na nic im rady rodziców i przede wszystkim nie boją się teraz bronic swoich racji. Ja oczywiście nie pochwalam tych którzy biją  rodziców albo ich zastraszają to nie o to mi chodzi tylko np. o młode małżeństwa , które mają dzieci i rodzice im mówią jak mają ich wychowywać . Wiadomo rodzice chcą dla nas dobrze ale nie zawsze im to wychodzi i wręcz nas do siebie zniechęcają. Postanowiłam , że wracam do siebie powinnam to juz zrobić dawno pisałam kiedys , że jade na ferie do mamy na tydzień i przeciągneło sie to prawie do trzech tygodni a , że na razie nic mnie tam nie trzyma to zostałam u rodziców i to był chyba niestety błąd bo te konflikty sie nawarstwiają. A odnośnie poświęcenia czy nie jest poświęceniem dla dziecka matki która trzy razy robi mu kolacje lub śniadanie , żeby cokolwiek zjadł , czy nie poświęceniem przeze mnie było ściąganie mleka dla małej przez 6 miesięcy bo nie chciała ssać piersi, i ściągałam mleko co dwie godziny i w dzień i w nocy. Czasem budziłam męża żeby nakarmił małą a ja ściągałam mleko i jej dolewałam bo nie miałam na tyle. To jest poświęcenie ale ja teraz jestem z tego dumna bo udało mi się aż przez 6 miesięcy ściągać to mleko choć lekarz mi mówił , że strace mleko jak mała nie będzie jadła z piersi. Ja jestem przykładem , że jednak można. Czasami mamy które rzeczywiście karmią piersią po dwóch mięsiącach tracą mleko więc to nie ma reguły bo każda kobieta jest inna i inaczej reaguje jej organizm. Trzymajcie się ciepło dam znać jak już wróce do siebie pa.

czwartek, 8 marca 2012

Filmy Bollywod

Na pewno się zdziwicie ale lubię oglądać filmy bollywod. Wiem wiem w tych filmach wyją a nie śpiewają , ale też nie we wszystkich.
Moja fascynacja tymi filmami zaczęła się kilka lat temu jak na tv4 leciał film Devdas i od tego się zaczeło po tym filmie poszukiwałam kolejnych i znalazłam kilka perełek które już obejżałam i bardzo mi się spodobały. Ja z tymi filmami to mam takie momenty, że je oglądam a potem zaprzestaje  i już sporo czasu minęło jak oglądałam te filmy, natomiast ostatnio znów do nich powróciłam i najlepszy film według mnie jaki oglądałam to Salam Namaste ( Trudna droga do miłości)




 Ten film oglądałabym cały czas i muzykę z tego filmu słucham na okrągło. Po prostu ten film bardzo mi się spodobał. Oglądałam jeszcze kilka innych filmów z tego gatunku i też były fajne natomiast nie oglądałam wszystkich jakie są nagrane ale mam swoje ulubione. O pierwszym juz wiecie zdjęcia są właśnie z tego filmu, kolejne to serce ze złota, żona dla zuchwałych (troszke starszy film) , ver zara, czasem słońce czasem deszcz, marigold, nigdy nie mów żegnaj, gdyby jutra nie było, umrao jaan , ta ra rum pum, fanaa, magia zmysłów, dzisiaj tańcze jutro kocham (coś w stylu dirty dancing), duma i uprzedzenie w wersji indyjskiej i kroki w chmurach sporo tych filmów ,ale jak dla mnie są fajne tyle że ten gatunek trzeba naprawde lubic , żeby je obejrzeć.


Pozdrawiam was serdecznie i Wszystkiego najlepszego dla wszystkich kobiet w dniu ich święta. paaaa

wtorek, 6 marca 2012

Parę słów o wszystkim i o niczym.

W sobotę wrócił tata na urlop i pomyślałam sobie że jeszcze tu zostanę ,żeby później nie mówili , że dziadek nie mógł się wnuczką nacieszyć ale jak robie coś ze względu na nich to potem się to na mnie odbija bo zaczynają się mnie czepiać o byle głupoty i chyba uważają mnie za złą matkę bo moja córcia jeszcze nie chce robić siku i kupki na nocnik. Nie to nie jest tak ,że ona nie umie ona poprostu nie chce, sadzam ją po kilka razy w ciągu dnia i raz się wysika a raz nie. Ale obwiniają mnie ja wiem jestem matką natomiast myślę , że i u niej przyjdzie na to czas tak samo jak przyszedł czas na mówienie i chodzenie bo odnośnie tego też były uwagi pod moim adresem i tak jest cały czas od momentu urodzenia córki. Kiedy urodziłam to moja mama była tą która starała mi się pomagać zręsztą teściowa też natomiast obie traktowałam inaczej. To moja mama była dla mnie taką wyrocznią jak mam się córką zajmować. Teściowej wogóle nie chciałam słuchać wręcz jej pomoc odbierałam jako atak na mnie , że nie potrafie się dzieckiem zająć i ona to wszystko przeżywała bo np. jak musiałam gdzieś jechać to wolałam córkę zostawić z moja mamą nie z teściową  poprostu czułam się pewniej jak moja mama z nią byla. Myśle , że to wszystko było spowodowane zmianami hormonalnymi bo nagle któregoś dnia normalnie zaczęłam z teściową gadać i czasem słuchałam jej rad. A muszę powiedzieć , że przed porodem nasze relacje były całkiem spoko i raczej żadko o coś się sprzeczałyśmy. Nawet mogłam jej się zwierzyć z tego , że nie bardzo dogaduje się z moją mamą i z tatą również , nie mówiąc już o mojej siostrze która nigdy sie jakoś nie zajmowała zbytnio dziećmi oprócz tego , że czasem została z Maja i ma takie wiadomości na temat dzieci co może w jakiejś gazecie przeczytała ,nie ma swoich bo ma dopiero 20 lat i jest jeszcze troche młoda ale wypowiada sie w tej kwestii jakby nie wiem ile wiedziała i oczywiście na równi z moimi rodzicami się czepia. I dużo osób uważa , że trochę przesadzają i ale rodzice i tak myślą , że mają swoje racje. Może i tak ale to niestety wszystko odbija się na mnie i na relacjach z nimi. Tak jak w którymś wcześniejszym poście pisałam , że przyjeżdżam tutaj bo mnie mama o to prosiła, miałam zostać tylko tydzień a mija już trzeci tydzień jak tu jestem ale chyba to już za długo bo zaczynam się tu czuc nie najlepiej a i im juz chyba przeszkadzam. W niedziele była właśnie kłótnia i mama zaczęła gadać , że uciekam od siebie z domu tutaj do nich bo tam się czepiają nic bardziej mylnego wręcz przeciwnie teściowe są mi pomocni i nie czepiaja się tam mam luz bo mam swoją kuchnie, swoją łazienke i wogóle mamy z córcią swoje pokoje więc nie jest nam tam źle. Nawet nie chciało mi się z tamtąd zabardzo zbierać ale jak tak prosiła, a teraz o proszę mówi mi że ja z tamtąd chciałam ucieć więc jej powiedziałam , że przyjechałam bo sama chciała ale mnie wcale się nie chciało. Atmosfera zrobiła się dosyć nie miła i chyba trzeba się już niedługo zabierać do domu tam gdzie będę miała trochę spokoju i nie będą sie tak głupio czepiać. Wiele się zmieniło moi rodzice się zmienili i stali się tacy marudni i czepialscy. Nawet moja przyjaciólka mowiła , żebym wracała do siebie bo tam może rzadziej mnie odwiedzi ale mamy tam taką swobodę a tu do rodziców moich a zarazem swoich teściów ( bo jest to żona mojego brata i moja najlepsza przyjaciólka gdyby nie ona pewnie nie raz była bym podłamana) nie lubi zabardzo przychodzic chyba , że już musi albo ja zaproszą . Nawet ona zauważyła , że rodzice nie bardzo mnie traktują.
Chciałam się troche wam wygadać bo może lepiej sie poczuje. A jak kiedyś już wam pisałam ten blog jest o wszystkim i o niczym czyli o kosmetykach i o różnych innych rzeczach.
Jeśli będziecie chcieli poczytajcie może coś mi doradzicie a może mnie ochrzanicie , że to jednak ja jestem tutaj tym głównym winowajcą tych dyskusji z rodzicami.

Życzę wam miłego dnia pozdrawiam pa pa.

sobota, 3 marca 2012

Słuchajcie

Nie wiem dlaczego tak jest ale ostatnio zaczęłam kurację tymi odżywkami z nail tek i wiecie co po jakiś trzech dniach nakładania tej odżywki lakier razem z tą odżywką po prostu odłazi płatami. Nie wiem dlaczego tak jest.Tam było napisane że nałożyć tą odżywkę podkładową a następnie można nałożyć lakier więc sobie nałożyłam ten lakier a potem tą końcową odżywkę i kolejnego dnia kolejną warstwę tej odżywki ale wszystko i tak odłazi. Nie mam pojęcia czemu tak sie dzieje. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się to z żadną inną odżywką lub top coatem.

piątek, 2 marca 2012

Prędzej czy później

choróbsko i mnie musiało dopaść.Boli mnie głowa i gardło i mam katar.Na razie stosuje jakieś domowe sposoby na to przeziębienie może przyniosą skutek.