piątek, 22 marca 2013

Piątkowy poranek.

Mój poranek można by rzec zaczoł się już o 5.30 godzinę się z nią siłowałam żeby jeszcze poszła spać bo jak ją znam będzie potem w ciągu dnia marudziła , że się nie wyspała około godziny 7 udało mi się jeszcze ją uśpić i ja też zaległam jeszcze na drzemke , ale niedługo pospałam bo obudził mnie telefon , a za chwilę następny od kuriera ponieważ paczka z avonu do mnie jechała. Więc wstałam ledwo żywa zdąrzyłam się jeszcze ubrać zanim kurier zastanie mnie w negliżu. Kurier okazał się miły i życzył mi miłego weekendu  no i nawzajem dowidzenia. niedługo potem córka wstała, znalazłam jej bąnki do dmuchania tak że mam czas dopóki płyn się nie skończy a jego jest już mało. Dobrze że sama sobie radzi znaczy się jej dmuchanie bardziej wygląda jak plucie bo dmucha przez zęby no ale nic jakieś zajęcie ma. Tak i między dmuchnięciami tych baniek udało mi się dać jej jeść ale na jednej kanapce się skończyło standard u nas. Córka jeszcze w piżamie zajęta bańkami. A mnie co czeka po tym bawitku a no zmywanie podłóg bo wszędzie jest zachlapane , ale już niech się córka pobawi .






Pozdrawiam i do następnego. Miłego weekendu życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz