piątek, 9 sierpnia 2013

Ah te upały.

Te upały wprost mnie wykańczają,nic się nie chce, nie ma siły na nic. U nas na poddaszu wczoraj w kuchni było 35 stopni,a w sypialni 32. Musiałyśmy z córką zejść do salonu żeby jakoś wytrzymać ten upał. Wczoraj wieczorem na poddaszu było jakieś 31 stopni dlatego byłyśmy zmuszone zejść do salonu spać na kanapie na szczęście jest rozkładana bo w tej temperaturze nie dało się spać na górze, nie było nawet czym oddychać ,a okna cały dzień były otwarte. Właśnie siedzimy na górze jak na razie jest 26 stopni ,okna otwarte wiaterek trochę ochładza w domu ,ale ciekawe jak długo. Zaraz może będziemy uciekać na dól bo tam chłodniej będzie, a na podwórku jeszcze gorzej więc do godzin popołudniowych raczej chowamy się w domu ,a potem córka szaleje na całego a potem wieczorem pada zmęczona. Jak staramy sobie radzić z tymi upałami , ja popijam mrożoną kawę,a córka pije dużo wody mineralnej. Dzisiaj jak dam radę to rozłoże jej basen i trochę sobie tam posiedzi.

Pozdrawiamy was bardzo gorąco.




Macie jakieś sprawdzone sposoby jeszcze na upały?

3 komentarze:

  1. tydzień temu pracowałam cały dzień w upale na powietrzu, miewam migreny więc pochorowałąm się strasznie, wczoraj nie było lepiej tyle że byłam na powietrzu tylko 4 godziny i jeszcze tak bardzo mnie nie zgrzało, ale w 100% nienawidzę upałów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja siostra ma migreny i kilka razy już zasłabła np. w szkole, Dlatego współczuje i tobie zwłaszcza ,że w takim skwarze musisz pracować na zewnątrz, to nic przyjemnego. Ja lubię ciepło ,natomiast te upały są dla mnie za ciężkie.

      Usuń
  2. Ja uwielbiam upały. Należę do tych ciepłolubnych, którzy wiecznie maja zimne ręce. Dlatego dla mnie 30 stopni to takie minimum, a 35 -36 to mogłoby być zawsze! <3 Buźka

    OdpowiedzUsuń