czwartek, 7 marca 2013

Taka pogoda nie nastawia mnie optymistycznie.



Zwłaszcza że włącza mi się wtedy nieoptymistyczne myślenie o życiu i wogóle o wszystkim. Tak mój mąż jest w domu to powinnam się cieszyć i cieszę się. Ale mieliśmy pogadankę a na temat czego a  na temat naszego życia wspólnego. Nie nie chcę się rozwieść ani nic kocham męża ale o co mi chodzi a no o to ,że przez okres prawie 6 lat w małżeństwie (7 lipca 6 rocznica) i 4 w spotykaniu się chodzeniu czy jak się to tam zwie. Może z połowe tego okresu naprawdę byliśmy razem a dlaczego a no dlatego że w naszym życiu zawsze były te wyjazdy. Jak zaczęliśmy chodzić ze sobą to po 2 tygodniach mój teraz obecny mąż wyjechał na dwuletni kontrakt. Oczywiście wracał po 2 miesiącach np na tydzień i tak przez dwa lata potem trochę przerwy i od nowa , a potem to już norwegia wyjazdy z moim tatą ,bratem ,wujkiem i tak jest do teraz. Praktycznie cała ciążę mieszkałam u mojej mamy bo jego nie było potem cudem zdąrzył na poród i przed 9 miesięcy był z nami w domu potem znowu wyjechał i tak do teraz. Już kilkakrotnie go prosiłam żeby nas tam zabrał zwłaszcza ,że ja nie pracuję a córka jeszcze nie chodzi do szkoły ale on mówi że jemu się to nie opłaca bo straciłby wszystko co zarobi tam na życie razem z nami i wolałby wrócić tutaj ,tylko żę tutaj tak naprawdę praca nie czeka na niego i szczerze powiedziawszy ja mam już tego wszystkiego dość jestem tym poprostu zmęczona. Dobija mnie ta sprawa, dobrze żę chociaż córka ze mną jest i jakoś te dni mi mijają bo chyba bym się załamała. Ale to życie jest okrutne. Moja bratowa ma to samo (zwłaszcza że jest teraz w ciąży i może kolejne dziecko będzie się wychowywało bez ojca smutne to wszystko)  i moja mama to wałkuje już od kilkunastu lat. Czy to życie naprawde tak musi wyglądać smutne ,szare i beznadziejne.


Mam nadzieję że chociaż u was ten dzień minie jakoś miło i bez handry.



Kilka zakupów poczynionych w naturze i rossmanie.


Może póżniej pokaże co kupiliśmy córce bo z niektórych rzeczy już powyrastała i trzeba było zaopatrzyć ją w kilka ubrań.

Pozdrawiam i do następnego.

2 komentarze:

  1. No niestety teraz te problemy z pracą są okrutne, nawet studiując nie wiadomo co nas czeka potem. Ważne że masz dziecko i że mąż jest z Tobą ile tylko się da!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe ,że mąż mój tata,brat i dwóch wujków w wakacje zakończą pracę w Norwegii bo mieli rozmowę z szefostwem ale to nic jeszcze takiego pewnego. Przeraża mnie tylko fakt że mąż może sie nie do końca odnajść z zarobkami tutaj bo wiadomo za granicą zarabiał więcej niż u nas można zarobić. Mogli by tam zostać ale wracali by tylko na święta i mieli by trzy tygodnie w wakacje urlopu. A szczerze mówiąc rozłąka na pół roku nie pasuje mi w żadem sposób. Dlatego trzeba by się decydować na wyjazd tam choćby na jakiś czas ale jak się to ułoży to się okaże.

      Usuń